Jakiś czas temu skończyłam osiemnaście lat. Strasznie tego nie chciałam. Dlaczego? Bo wszystkim się wydaje, że dzięki temu jestem człowiekiem dorosłym, odpowiedzialnym, mądrym. Ale to tak nie działa. Tak na prawdę ja nie chce być dorosła, odpowiedzialna i robić "bo tak wypada". Zresztą kto to w ogóle wymyślił? Że "coś wypada" ? Wypadać to mogą włosy. Przez takie myślenie oceniamy ludzi na podstawie jednego działania. Jestem nieodpowiedzialna, bo się nie nauczyłam i dostałam jedynkę? Serio? Takie myślenie doprowadza mnie do szału.
- Ubierz sukienkę a nie spodnie - Tak tak wypada
- Ale nie tą, ta jest za krótka - nie wypada w niej iść
- Wyprasuj koszule - Co sobie ludzie pomyślą?
- Ogól się. Wyglądasz jak menel.
- To nie chłopak/ dziewczyna dla ciebie. Powinnaś/powinieneś szukać kogoś z wyższych sfer. Co sobie ludzie pomyślą jak cię z nim/nią zobaczą
A tak serio to co mnie to do cholery obchodzi? Jeśli ktoś mnie oceni na podstawie tego, że mam niebieskie włosy, pognieciona bluzkę albo źle nałożony makijaż to ja nie chce mieć z kimś takim nic wspólnego. Bo po co? Żeby on też mnie upominał. Nie dziękuję. To jest moje życie. A inni niech myślą co chcą. Mam to gdzieś.
Okej, jesteśmy ludźmi. Wszyscy obgadujemy innych! Nie ma wyjątków. Tylko niektórzy się nie przyznają do tego. Ale z drugiej strony po co mamy się przejmować niektórymi opiniami o nas? Opinia najbliższy - okej, taka bierzemy pod uwagę. Ale co z tego, że koleżanka z klasy stwierdziła że jesteś gruba? Albo że masz krzywy nos. Przecież, to my wiemy jacy jesteśmy, co możemy. To my mamy siebie akceptować takich jacy jesteśmy.
Osobiście uważam, że jeśli ktoś próbuje wysyłać negatywne plotki na twój temat to po prostu Ci zazdrości, albo twoje życie jest ciekawsze od jego. A więc obgadywanie to komplement ;)