środa, 26 listopada 2014

I'm only human

Walczysz, walczysz o siebie, o innych, walczysz ze stresem, z zachciankami, trudnościami losu. Wspierasz innych, rozwiązujesz ich problemy, martwisz się. I w tym wszystkim zapominasz o sobie. W końcu jesteś silna, dasz sobie radę. To działa. Wygrywasz, raz, drugi, trzydziesty. Do czasu.. 
Wystarczy, że ktoś powie o jedno słowo za dużo.
Wystarczy, że stracisz jedną osobę za dużo.
Wystarczy.. nawet głupota taka jak zalana ulubiona książka.
Pojawia się rysa. 
Rysa, która Cię niszczy.
I nagle nie wiesz co ze sobą począć.
Wmawiasz sobie że taki humor, to przejdzie
Pękasz, ale nadal nie chcesz pomocy.
Chcesz być niezależna.
Zbierasz się, ocierasz łzy.
Kolejna rysa.
Tym razem gorzej, ale nadal odzywa się niezależność.
Kolejnej rysy już nie wytrzymujesz.
Nagle czujesz, że już nie dasz rady.
Szukasz pomocy.
Ale nagle okazuje się że jej nie ma.
Tak długo byłaś ślina, że teraz nie ma kto ci pomóc. 
Wycofujesz się, zostajesz sama.
Zamykasz się, i sklejasz kawałeczki porcelany.
Sama. Znowu sama.
Ale przecież tego chciałaś prawda?













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz